Wybrała to miasto świadomie. Było jak skok w dół wypełniony puchowymi poduszkami, na których od razu umościła się najlepiej jak umiała. Nie rozumiałam jej miłości do zatłoczonego, kolorowego Londynu, pełnego kontrastów, hałaśliwego, zanurzonego w pozornej życzliwości wobec siebie, z nieodłącznym…
