Drzewko brzoskwiniowe zwariowało. Owoce są wszędzie, nawet na najmniejszych gałązkach. Sąsiedzi patrzą z podziwem, zachwytem i …czuję to! z zazdrością. Wszystkich zapraszam na brzoskwiniową imprezę. To już niebawem. Tymczasem ja przyglądam się życiu, które wdziera się w betonowy świat. To…
Tak bardzo lubiła mówić „W TAMTYM ŻYCIU”. Jakby można było oddzielić jakieś wcześniej od teraz, bez zachwiania linearnej struktury czasu. Robiła sobie zygzaczek w minionej codzienności, zamaszysty, lekko nerwowy, wyginał linię minionych dni, deformował je. Patrzyła na przeszłość ze zdziwieniem,…
Zapach grilla unosił się w powietrzu rozgrzanym majowym słońcem. Było to dziwne, bo krzątanina przygrillowa odbywała się tuż obok mojego domku. Sąsiedni stał pusty przez dwa lata. Czyżby udało się? Sąsiad próbował sprzedać zarośniętą drzewami działkę, przez kilka miesięcy doprowadzał…
Ten wywiad przeprowadziła ze mną studentka białostockiej polonistyki. Trzymam kciuki za pozytywne zaliczenie. Rozmawiałyśmy w najbardziej zajętym czasie, czyli pomiędzy spotkaniami na białostockich Targach Książki 22 kwietnia. Tuż przed świętem Wydziału Humanistycznego-wywiad jest jak znalazł. Oto- co nam wyszło 🙂…
A może to jest tylko sen? Droga prowadzi wprost do małego domku, po lewej, z napisem 57. Mijasz dziką czereśnię, kapliczkę, którą ktoś postawił w szkaradnym miejscu swego ogródka, idziesz nie rozglądając się na boki, bo śpieszysz się do tej,…
Przejechać przez wystawione pomidory nie było łatwo. To była już druga rundka po giełdzie, a dookoła sami zmotoryzowani ogrodnicy. Grzał sobotni poranek, kiedy wjeżdżałam tam w poszukiwaniu mikro roślinek na moje cztery grządki, pieszczotliwie nazywane przez T. grobami. Moja działka…
Wybrała to miasto świadomie. Było jak skok w dół wypełniony puchowymi poduszkami, na których od razu umościła się najlepiej jak umiała. Nie rozumiałam jej miłości do zatłoczonego, kolorowego Londynu, pełnego kontrastów, hałaśliwego, zanurzonego w pozornej życzliwości wobec siebie, z nieodłącznym…
Pamiętam, jak wybraliśmy się z Andrzejem Kalinowskim do Krakowa i jak pierwszy raz szepnął: zobaczysz, i u nas będą targi. Uwierzyłam, bo jest człowiekiem, który tylko czasem rzuca słowa na wiatr. Bardzo rzadko! Natychmiast nadałam korespondencję do radia, zakończoną słowami:…
Niewysokie jest to wzgórze, ledwie kilkanaście schodów wzwyż. Mimo coraz gęstszej zabudowy domków jednorodzinnych – widok na rozlewiska Narwi i jej główny nurt jest jednak oszałamiający. Kiedy jest wczesna wiosna, rzeka wije się jakby chowała jakąś tajemnicę, nic więc…
Pewnego razu, a było to tuż przed Wielkanocą mama wysłała Rafała ze święconką do kościoła. Widziałam, że bardzo się wstydził, miał wtedy piętnaście lat, a w tym wieku nie paraduje się z babcinym koszyczkiem po osiedlu. Rafał zapakował jajka i…