Radio ciągle jest dla mnie tajemnicą, mimo, że poznałam wszystkie jego szczeliny i zakamarki. Inspirują mnie mądrzy ludzie i piękne książki. Jestem Głosem, ale bacznie przyglądam się realnemu światu dookoła. Zbieram na taśmę „szepty i krzyki”, także kulturalne. Mam…
Byłam wtedy na czwartym roku polonistyki, mieszkałam z Izą na czwartym piętrze na Zwierzynieckiej. Z okien często fruwały telewizory i podpalone kartki papieru, zwłaszcza w porze wczesno- letniej, tuż po cudownie zaliczonych egzaminach, a rozemocjonowani juwenaliami studenci wspinali się po…
Drewniany, nowy, pusty, pogrążony w burej wiośnie. Domek. Spodobał mi się od razu, miał bardzo przyjemne otoczenie, a droga do niego schodziła w dół. Był najładniejszym budynkiem w najbliższej ulicy, od razu zatrzymałam się przy nim i powiedziałam: będzie mój….
Wyprawa do Chorwacji miała też ludzkie, realne kształty. Magdy, Matiego i moje. W kolorze i sepi 🙂
Najprawdopodobniej spodobał się jej ten pagórek, z widokiem na panoramę miasta. Obok stał już jeden imponujący blok, który pobudzał jej wyobraźnię i marzenia. Oglądała go, zadzierając głowę do góry i marząc, że kiedyś i ona, i oni, razem z Maćkiem…
To był bardzo udany dzień. 18 listopada 2012 roku jasne chmury pędziły po niebie, gnane północnym, już prawie zimowym wiatrem, ale temperatura wciąż jeszcze kołysała słupek rtęci tuż nad zerem.Melancholia zawisła na bezlistnych gałęziach,…
Rozmowa o książce „Bóg jest portem”. Pyta Jerzy Doroszkiewicz z Kuriera Porannego Pani Redaktor, w jaki sposób poznała Pani ks. Krzysztofa Kralkę? Po raz pierwszy spotkałam go na Charyzmatycznych Dniach Młodych w Hermanówce. Pojechałam tam zrobić relację w…
Niby zwyczajny słoik. Wiem, że schodził po niego w nocy do piwnicy, co już wydało się heroiczne, bo na balkonie stało kilka takich samych do wyniesienia- właśnie tam. Słoik okleił fioletowym papierem, a do środka powrzucał białe, równo złożone kartki….
Oto miejsce zdarzenia: pośpieszny z Warszawy do Białegostoku. Cały pociąg ludzi, a w przedziale nasi bohaterowie: starsze małżeństwo- pan z różańcem w ręku, pani z półsnem pod powiekami; przytuleni do siebie. Ruda czterdziestolatka naprzeciwko, z papierosami do towarzystwa….
Zimowe popołudnie. Czas pędzi, śnieg tańczy na wietrze, drogę odmierzają światła samochodów i smugi zachodzącego słońca Jadę do domu i słucham wierszy Andrzeja Strumiłły- z płyty- dodatku do tomiku poezji „Ja”, wydanego przez łomżyńską Oficynę Wydawniczą Stopka. Swoje wiersze profesor…