Wszystkie moje miłości. Ile ich właściwie było? I dlaczego po każdej tak bardzo cierpiałam? Jedno jest pewne- kochanie boli. Czasami myślisz, że z tego popiołu nic już nie będzie i że umierasz na zawsze. A tu tymczasem, znienacka i po…
Ta książka zaczęła się od spotkania. Chociaż nie, ona pewnie, jak wszystko w naszym kruchym czasie, zaczęła się od lęku. A może – z tęsknoty? Albo podróży pociągiem, kiedy to spotkali się ze sobą twórcy tomiku, on skoncentrowany na…
Z poetą Wojciechem Kassem rozmawiałam na jednym z jesiennych spotkań autorskich, już bez udziału publiczności. Na 6 piętrze, w ogromnej sali byliśmy tylko my. On, ja i metafizyka. Zapis tej rozmowy, zredagowanej przez poetę- opublikowany został w czwartym numerze pisma…
Plan na 2021 jest prosty: zapisać własne myśli, więcej czytać. Częściej chodzić. Uwierzyć w miłość. Rozdmuchać nikły płomień wiary, odszukać nadzieję. Wyhodować brukselkę. Pojechać rowerem do Częstochowy. Wyremontować mieszkanie. Wreszcie ruszyć na wspólne wakacje. Przestać się bać. Być zdrową. Mówić…
Od ćwierć wieku zanurzam się w czas międzyświąteczny. To znaczy, ze po Bożym Narodzeniu jest Sylwester, a zaraz po nim …następne Boże Narodzenie i – znowu Sylwester. To podarunek na zawsze od mojego ex-męża, bo mimo, że się rozstaliśmy, celebruję…
Listopad i grudzień to zawsze szalone miesiące, które wieńczą długi i wypełniony pracą rok. Czas na bilans i zaproszenie do słuchania, bo ostatnie pół roku w pandemii było naprawdę twórcze. Najpierw radio. To w nim mogę realizować się w całości….
Zacznę od Wojtka. Jego książka przybyła w dobrym czasie: za oknem małe połacie bieli rozjaśniają świat, dokładnie tak samo jak ta książka. Ja też w niej jestem, bo spotkaliśmy się latem pod jednym ze sklepów i kiedy zdradził mi, że…
Po szaleństwie sylwestrowej nocy zawsze przychodzi czas spokojnego, cichego 1 stycznia. Nikt już nie wysyła życzeń, świat przestał rozbłyskać kolorowo, jesteś tylko ty i szybki wieczór. Zawieszenie świata między minionym, już wiadomym czasem a tym, który dopiero nadejdzie. To…
Choinka w Rozworach musiała być ogromna. Ostatecznie –dziadek był sołtysem, musiał ścinać najładniejsze i największe drzewko, a poza tym na wigilię do dziadków przyjeżdżały ich dzieci ze swoimi żonami i mężami, no i oczywiście z dziećmi, czyli nami. Choinka…
Ostatnia róża w moim ogrodzie. Dziś będzie minus dwa w nocy, na pewno nie przetrzyma tego zderzenia z zimowym podmuchem. Długo zastanawiałam się, czy to już. Często myślę o amarantowym krzewie, który nie śpi przed moim letnim domkiem prawie do…