Wróciłam z wieczornego spaceru, puste ulice i chodniki, osiedle kładzie się spać. Gdzieś w oddali majaczą światełka ulicy Ciołkowskiego, która zawsze prowadzi mnie do ogrodu. Trochę tęsknię do stałej dróżki, która jadę na działkę, ale dziś wieczorny, deszczowy detoks. Spędziłam…
Ten tydzień zleciał błyskawicznie. Obiecałam sobie wolne, po trudnym końcu kwietnia -i słowa dotrzymałam. Był długi sen, był rower. I ogród. Niespiesznie piłam kawę i rozmieniałam kolejne dni tygodnia. Słońce grzało coraz wcześniej, nie zwracałam uwagi na moment jego pobudki,…
Staram się żyć normalnie. To znaczy, że nawet zapominam zabrać maseczkę, jak wychodzę z domu. Nie karcę się za to, wiem, że są sprawy, które wyrzucam z głowy natychmiast, żeby nie zwariować. Rytm dnia wyznaczają dyżury- raz jeden, raz drugi…
Lubię to światło w bloku na wprost mnie. Czwarte piętro, nad mieszkaniem tylko dach z czerwonej wypłowiałej blachy. Okno, niewidoczne w ciągu słonecznego dnia, wieczorem zaczyna żyć. Najpierw zapala się górna lampa, jakiś cień podchodzi do okna, przestawia na parapecie…
Wczoraj było trudno, słońce schowało się za chmury, świat nie tylko opustoszał, ale też zbrzydł, przestał nas pocieszać jasnością z nieba. Wieczorem wyszłam na szybki spacer, byłam sama, jeśli nie liczyć mężczyzny z psem, który spieszył do domu. Po raz…
„Życie to jednak strata jest” Andrzej Stasiuk. Podobno to miał być niezbyt nośny tytuł. Demiurdzy od sprzedaży książek narzekali, że czytelnik dostatecznie się nie skusi. Tymczasem niespodzianka! Wybrałam się na spotkanie w bardzo wyjątkowym gronie Doroty Wodeckiej i Andrzeja Stasiuka…