Pierwsze święta Bożego Narodzenia bez mamy Walentyny, Podlasie
Lifestyle
O tym, jak może inspirować życie. Piszę o sobie, myśląc o Tobie. Szukam uniwersum dla naszych historii
O tym, jak może inspirować życie. Piszę o sobie, myśląc o Tobie. Szukam uniwersum dla naszych historii
Pierwsze święta Bożego Narodzenia bez mamy Walentyny, Podlasie
O co prosiliśmy w listach do Świętego Mikołaja? Trzydzieści lat temu i dziś
Ten świt -to zupełnie przypadkiem. Zamierzałam spać dłużej i wreszcie bez budzika, ale ból głowy, a może pełny księżyc na niebie obudził mnie po czwartej. Dom przywitał mnie uśpionym pulsem, ekspres dłużej niż zwykle nie chciał się włączyć, koty nawet…
Czy to dzieje się naprawdę? Czy tylko śnię swoje marzenia? Realny kontur cienia na ścieżce prowadzącej na wzgórze w Kołodnie mówił, że tak, istnieję. Szliśmy tam wszyscy, M. z przodu, wesoło rzucał szyszkami, huśtał się na zwalonym konarze, podskakiwał i…
Dzień dobry, jestem! Minęły dwie pory roku, przeleciała zima i wiosna. Lato zaczyna dojrzewać lipcowo. Przepraszam, że milczałam, najpierw pewna sprawa rzuciła cień na moje relacje i pracę, potem przyszła choroba, szpital, zagrożenie życia, złe wyniki, fala wlewania w siebie…
Dzień kończy się szybko, a potem wpadam w ciszę zimowego popołudnia. Jest niespieszna pora roku, lubię, bez względu na biel lub szarośc za oknem. Czekam na nią, zmęczona frywolnością letnio-wiosennych atrakcji, które nie pozwalają zostawać w domu. Teraz mam czas…
Dzień był jasny, słoneczny i ciepły. Ze snu o małym M. wybudziły mnie koty, polujące na stopy. Pierwszy stycznia zaczął się tak jak rok, trzydzieści i więcej lat temu- od silnego przekonania, ze będzie mój. Uśmiechnęłam się, leżąc w czystej…
Jesteś piękny. Lubię przeglądać się w świetle Twojej duszy. Umiesz kochać. Tworzysz głębokie i prawdziwe przyjaźnie, każdy codziennie może doświadczać, jak jesteś blisko. Wypełnia Cię dobro, które odbijasz jak lustro. Lubię przeglądać się w nim, bo i ja staję się…
Po raz pierwszy zjadłam dziś kolację na balkonie, w świetle zachodzącego słońca. Dzień jest wyjątkowo pusty, po wczorajszym pochowaniu ostatniej cioci ze strony taty, Halinki. Szalona ciocia, była mi mamą chrzestną i nie tylko, po odejściu mojej; tak czule mówiła…
Znam ich zwyczaje- jedna lubi oddychać świeżym powietrzem, patrząc na świat z parapetu. Druga woli intymność szafy, pomiędzy moimi ubraniami. Czarna wita mnie w progu, przeciągając się zalotnie, gdy wchodzę do domu, biegnie mi naprzeciw, szczęśliwa, że wróciłam; szara czeka…