Dzień kończy się szybko, a potem wpadam w ciszę zimowego popołudnia. Jest niespieszna pora roku, lubię, bez względu na biel lub szarośc za oknem. Czekam na nią, zmęczona frywolnością letnio-wiosennych atrakcji, które nie pozwalają zostawać w domu. Teraz mam czas…
Poczuła je, kiedy weszła do łazienki. Ktoś wyrzucił do kosza pachnące skórki, roztaczały woń słodkiego świata pełnego słońca, radości, spokoju. Katarzyna na chwilę zamknęła oczy, oparła się o chropawą ścianę. Nie mogła zostać tu długo, za chwilę musiała biec…
Moja siostra ma na imię Dorotka. Tak jak ja, tylko że ja jestem Kasia, tak jak inna siostra cioteczna, która tak naprawdę ma na imię Beata. Wszystko to jest mocno poplątane i nikt nie jest tym, kim jest. Ale Dorotka…
Tą drogą szłam do szkoły, wydawała mi się taka długa, szeroka, pełna tajemnic. Najpierw mijałam Reymonta, blok mojej przyjaciółki, która dołączała, w pośpiechu pakując kanapkę do tornistra. W drodze powrotnej wyrzucałyśmy niezjedzone pakunki przy Słowackiego, żeby nikt nie trafił po…
Jest jak narkotyk. Dopadam do niego, zrywam młode, zielone listki, łykam je szybko, tuż po rozgryzieniu. Tymianek poddaje się moim dłoniom, stara się przypodobać smakiem, zwłaszcza teraz, kiedy ledwie wypuścił świeże pędy. Ma lekką goryczkę, ale jest pyszny, soczyście zielony…
To będą pierwsze święta, kiedy nie będziemy razem, wirusem porozdzielani w domach spróbujemy spędzić tę drugą Wielkanoc mimo wszystko obok siebie. Wczoraj wysłałam do nich paczkę, chciałam wrzucić mazurek, na znak, że pamiętam, tęsknię, ale w ostatniej chwili kupiłam maseczki,…
Przyjechałam tu szukać śladów Teresy. Być może nigdy nie widziała zatoki z malowniczym klifem, ani nie czuła jak wiatr szarpie za włosy w tej zakręconej przestrzeni. I nie wie-jak literacko płyną obłoki, gdy leżysz na piasku, słyszysz lekkie obijanie wody…
Czy to nie jest dziwne, że rzeczy- bezduszni świadkowie naszego istnienia są trwalsi niż my? Na przykład szklanka. Z ciemnego, niemodnego już szkła, z wygodnym uchem. Właściwie dzień zaczynał się od zapachu kawy, pośpiesznie zalewanej wrzątkiem. Puchata czapa gromadziła się…
Czy ja ją polubiłam za to, że jest kobietą? Że zgodziła się mnie przyjąć, gdy zmienialiśmy miejsce zamieszkania? Za kolory i zapachy, albo świadomość, że przyjęła też moich bliskich? Nie wiem. Jedno jest pewne, że skradła moje serce od razu,…