Pierwszy dom miał smak zupy z piasku. Był murowany i nie należał do nas, tylko do rodziny Gadomskich, którzy wynajmowali pokoje. Mieszkaliśmy tam przez kilka lat i doskonale pamiętam niewykończony garaż pod wysokimi schodami, w którym organizowaliśmy sobie analogowe…
Okno w kuchni Usłyszałam go podczas robienia zupy. Płakał tak rozpaczliwie, wybiegłam na balkon przerażona, że to płacze dziecko. Sylwester, mała kocia kulka, siedział pod samochodem i próbował uratować swoje życie. Było tak samo biało jak teraz, mróz schładzał termometry…
Pewnego razu, a było to tuż przed Wielkanocą mama wysłała Rafała ze święconką do kościoła. Widziałam, że bardzo się wstydził, miał wtedy piętnaście lat, a w tym wieku nie paraduje się z babcinym koszyczkiem po osiedlu. Rafał zapakował jajka i…
Czy ja ją polubiłam za to, że jest kobietą? Że zgodziła się mnie przyjąć, gdy zmienialiśmy miejsce zamieszkania? Za kolory i zapachy, albo świadomość, że przyjęła też moich bliskich? Nie wiem. Jedno jest pewne, że skradła moje serce od razu,…
Drewniany, nowy, pusty, pogrążony w burej wiośnie. Domek. Spodobał mi się od razu, miał bardzo przyjemne otoczenie, a droga do niego schodziła w dół. Był najładniejszym budynkiem w najbliższej ulicy, od razu zatrzymałam się przy nim i powiedziałam: będzie mój….