To było lato, słońce przeciskało się przez liście czereśni nade mną. Leżałam w ich cieniu i słuchałam radia. Jakiś męski głos zapowiadał piosenkę „Rush, rush” Pauli Abdul. Był dźwięczny i delikatny, wibrował w przestrzeni łomżyńskiej działki, na którą wpadłam po…
To był bardzo udany dzień. 18 listopada 2012 roku jasne chmury pędziły po niebie, gnane północnym, już prawie zimowym wiatrem, ale temperatura wciąż jeszcze kołysała słupek rtęci tuż nad zerem.Melancholia zawisła na bezlistnych gałęziach,…