Wyprawa do Chorwacji miała też ludzkie, realne kształty. Magdy, Matiego i moje. W kolorze i sepi 🙂
Miasto połknęło Katarzynę bardzo szybko. Ani się obejrzała, gdy znalazła upodobanie w długich dojazdach do pracy, rozgrzanym, ciasnym jak ulice powietrzu i paradoksalnej pustce wielkich, wypełnionych po brzegi sklepów. Katarzyna, lat 39, wcześniej zameldowana w malutkiej miejscowości tuż nad brzegiem…