Jest środowy poranek, wstałam wcześnie, zbudzona snem o mamie, której szukam. Wstawiłam gęsinę do piekarnika, zrobiłam masę do tortu, patrzę w okno na powiewające flagi. Jedenasty listopada. Ktoś zawłaszczył słowo „narodowe”, zamienił jego znaczenie, wymiętolił je w używaniu, zabrudził jednoczący…