1. Jakie studia i gdzie Pani skończyła? Dlaczego właśnie tam?

Jestem Łomzynianką. Skończyłam prestiżowe liceum w moim małym mieście, w ostatniej , maturalnej klasie fakultet prowadziła moja znakomita pani  profesor Danuta Zawadzka i to ona rozbudziła we mnie pasję literaturożercyJ

Zawsze czytałam dużo, mój tato kupował nam wielkie ilości książek, które razem z  braćmi wręcz połykaliśmy, ale świadomie zaczęłam czytać właśnie w liceum. Kompletowałam biblioteczkę i dzięki charyzmie pani profesor zdecydowałam, że będę studiować filologię polską. Najbliżej był Białystok – stąd wybór miasta. Studiowałam w ważnym dla Polski czasie przełomu. Dyplom ze świata fantazmatycznego Mirona Białoszewskiego broniłam w 1992 roku. Na piątkę

 

  1. Pani największe marzenie z dzieciństwa to…

Żyć alternatywnym życiem. Wymyśliłam sobie postać, z którą rozmawiałam, która była trochę inną mną. To były barwne czasy Polski zmieniającej swój status z socjalistycznej w kapitalizm. Zasada posiadania wszystkiego nie obowiązywała jeszcze wtedy, zatem mogłam spędzać czas na kreacji świata, kolorowania go wyobraźnią. Pamiętam siebie z tamtego czasu jako osobę podwójną, Dorotę- dobrą i miłą uczennicę oraz Katarzynę- szaloną właścicielkę świata nieistniejącego.

  1. Proszę mi powiedzieć, jak to się stało, że została Pani dziennikarką radiową? Jak rozpoczęła się Pani kariera w Radio Białystok?

Nigdy tego nie planowałam, ale wydaje mi się, że zawsze przygotowywałam się do bycia radiowcem. To coś więcej niż tylko dziennikarz, radiowiec nasiąknięty jest eterem do szpiku kości, nie dość, że ciągle ma ze sobą mikrofon i stale jest w pracy, to nie wyobraża sobie zycia bez radia.

W młodości ćwiczyłam głos. Recytowałam, bawiłam się w teatr, uczyłam na pamięc tekstów literackich, a potem odgrywałam to sobie, mówiąc, recytując. Byłam związana z grupa teatralną, w szkole średniej reżyserowałam spektakle.

Byłam tez krasomówczynią. Z sukcesami na zamku w Golubiu-Dobrzyniu. Lubiłam słuchać ludzi, ciekawiło mnie ich życie, pisałam tez o nich opowiadania. Pierwsza moja publikacja miała miejsce, gdy skończyłam 14 lat. Fragment mojego opowiadania opublikowały łomżyńskie Kontakty.

W radiu studenckim zaczęłam pracować z ciekawości, dopiero potem okazało się, że dobrze i czysto mówię, dźwięcznym, młodym, pogodnym głosem. Krótkimi zdaniami, które trafiają do ludzi.

  1. Jakie są według Pani plusy i minusy tego zawodu?

Plusy pracy w radiu – to niemożliwość zestarzenia się, radio ma magiczny czar zatrzymywania czasu. Ciągly kontakt z różnymi ludźmi nie pozwala nam się nudzić powtarzalnością naszej pracy. Adrenalinę pozytywną daje też bycie na antenie, świadomość towarzyszenia ludziom w ich zyciu, czasem w samotności, innym razem w radościach. Plusem są też liczne przyjaźnie, które nawiązujemy z naszymi rozmówcami. Ja zaprzyjaźniam się często i chętnie.

Minusem jest zmęczenie. Gdy prowadzę poranki muszę wstawać ok. 3.30 , być wyspana, pogodna, miła, szczęsliwa, rześka i pełna zycia. Czasem to trudne, zwłaszcza, gdy się ma gorączkę, małe dzieci albo gości do drugiej w nocy.

  1. Czy spotkała Pani kogoś bardzo ważnego na swojej drodze?

Spotykam samych ważnych ludzi. Każdy człowiek jest piękny, delikatny, wrażliwy, ale czasem chowa to pod maską, nie chce dać tego poznać z obawy o to, że potraktuje się to jako słabość.

Szanuję każdą inność, nie burzę muru. Ale jeśli można – długo rozmawia. Wszyscy ludzie, których spotkałam na swojej drodze są dla mnie ważni. Nawet ci, którzy skrzywdzili mnie mocno albo śmiertelnie zranili. Po smutku z tym związanym  zawsze wyciągam pozytywny wniosek dla siebie, podnoszę się i idę dalej.

Mam też wielu wspaniałych nauczycieli życia, to moi rodzice, bracia, moje dzieci, moi przyjaciele i mistrzowie radiowi; zbyt wielu ich, żeby wszystkich wymienić z nazwiska.

  1. Jakie rady dałaby Pani osobom, które w przyszłości chciałyby zająć się dziennikarstwem?

Pokora i miłość. Umiejętność szukania dobra, prawdy i piękna  i zasada nie krzywdzenia nikogo- to najważniejsze cechy dobrego dziennikarza. Powodzenia!

  1. Co jest Pani najcenniejszym doświadczeniem w pracy dziennikarskiej?

To, że eter nie znika! głos w radiu może zostawić ślad – w czyichś wspomnieniach, pamięci, sumieniu. Możemy być nieśmiertelni, jeśli umiemy dotrzeć do najczulszych strun ludzkiej duszy.

Także po latach, gdy ktoś sobie o nas przypomina…

  1. Pani największy sukces to…

Moje dzieci. Natalia to studentka dziennikarstwa w Londynie, jest mądra, odważna, dzielna, pogodna, twórcza i piękna. Mateusz jest w prestiżowym białostockim gimnazjum. To wrażliwy i wspaniały człowiek, ufny i bardzo empatyczny, ogromnie kochany. Poza tym umie obronić każdego gola w bramce i ciągle uczy mnie, jak wspaniale jest być dzieckiem. Oboje są największym darem od Boga.

  1. Czy lubi Pani czytać? Po jakie książki sięga Pani najczęściej?

Uwielbiam czytać. Świat książek jest moją miłością i moim domem. Od zawsze i na zawsze. Oto moje wyznanie i przysięga „…w zdrowiu i chorobie, dobrej i złej woli- nie opuszczę Was aż do śmierci”

Czytam wszystko i wszędzie. Najbardziej lubię krótkie, wymagające doskonałej formy opowiadania i reportaże. Czytam poezję. A najbardziej e.e. cummingsa, amerykańskiego lingwistę i przezabawnego twórcę mądrych, ważnych i śmiesznych wierszy.

  1. Czym się Pani interesuje prywatnie? Jak Pani spędza wolny czas?

Lubię jeździć na rowerze. Nieśpieszne pogawędki z przyjaciółmi. Szybkie spacery. Patrzenie na świat przez okno mojej biblioteki. Czytanie.

Ale lubię tez swoja pracę, która często też jest dla mnie sposobem na spędzanie wolnego czasu.

Robię reportaże i audycje dokumentalne. Słuchowiska, produkuję powieści na antenę, krótkie relacje i rozmowy. Wszystko jest inspirujące. Bardzo lubię żyć!

  1. Co chciałaby Pani najbardziej zmienić w otaczającym Nas świecie?

Chciałabym, żebyśmy potrafili nauczyć się siebie słuchać i słyszeć. Szanować, a może…no, dobrze, niech padnie to słowo. Kochać 🙂

Jaki świat byłby wtedy …jednorodny!

 

Oto ja. W ogniu pytań uczniów z jednego z białostockich liceów. Młodzieży, dziękuję!