Świat powoli wypuszcza powietrze. Jest początek jesieni, żółkniejące ulice kołyszą liśćmi nad głowami. Jadę rowerem, na wprost mnie, na końcu Zwierzynieckiej kładzie się słońce. Oddycham, wdech, wydech, wdech -wydech, wtóruje mi mijany pan z dużą torbą, przebiegający przez jezdnię student….