Jesień przetoczyła się z impetem, ale już zamknęłam niekończący się ciąg zdarzeń: spotkania autorskie, targowe, nagrania i projekty, wernisaże i warsztaty, promocje i wszystko, co tak niesamowicie dopełnia mój letni czas.
Krótkie podsumowanie: za mną kilka spotkań w nowym cyklu radiowym, w którym portretujemy najciekawszych ludzi regionu. To były rozmowy bardzo inspirujące. O literaturze, zwłaszcza tej związanej z Szekspirem rozmawiałam z Karolem Kalistym, który przetłumaczył „Tytusa Andronicusa”.
https://www.radio.bialystok.pl/portrety/index/id/204803
Ciekawie było zajrzeć do pracowni artysty i lekarza Pawła Pecuszoka. Opowiedział o swojej kolekcji malarstwa współczesnego i pracach, które sam tworzy.
Z 14 piętra spoglądałam też na Białystok, rozmawiając o modzie z Barbarą Piekut. Kobiety, koronki, siła skrzypiec i moc marzeń- wszystko przeplata się w tej opowieści.
Oto zapis spotkania, zaczynamy od wjazdu na 14 piętro.
https://www.radio.bialystok.pl/portrety/index/id/207023
Rozmawiałam też z Agnieszką Suchowierską. To bardzo ciekawe, ze razem kończyłyśmy jeden kierunek –filologię polską – i w dodatku na tym samym roku. Targowe spotkania w Białymstoku to zawsze czas spotykania starych znajomych.
A tu pierwszy reportaż o Agnieszce:
https://www.radio.bialystok.pl/reportaz/index/id/144873
Udało mi się odebrać wyróżnienie za „Legendę o Ritzu” – na festiwalu w Zielonej Górze. Stamtąd był tylko krok do Wrocławia, gdzie nagrałam koleje, mam nadzieję, ciekawe story o cukierni „Łomżanka”. Emisja już niebawem, powoli przymierzam się do składania materiału w całość. A tu audycja o Ritzu, posłuchajcie, warto
🙂https://www.radio.bialystok.pl/reportaz/index/id/193863
Wszystkie audycje powstają i są emitowane w Polskim Radiu Białystok.
W radiu szukałam tematów, które mnie nurtują. Stąd wspólna wyprawa na granicę. Chciałyśmy zobaczyć skalę pomocy, jaką człowiek niesie tym, którzy jej potrzebują.
https://www.radio.bialystok.pl/reportaz/index/id/206164
Byłam też w przestrzeni historii odzyskanej dla wszystkich, nie tylko mojej rodziny. W malutkiej miejscowości rodzinnej mojej mamy odsłonięto obelisk z nazwiskami wywiezionych na Sybir mieszkańców. Nazwisko Kryszpin, powtarzające się na niej dwa razy- to również moi najbliżsi.
https://www.radio.bialystok.pl/reportaz/index/id/204435
I tak przeleciała mi pora pomiędzy latem i jesienią. Teraz świat jest w ciszy, dzisiejszy, niedzielny poranek – cudownie spokojny i cichy. Odpoczywam patrząc na puste drzewa za oknem, słuchając dźwięku palącego się knota w świeczce i delikatnych pomruków domu.
Na moment zatrzymałam pędzącą machinę. To moje carpe diem, niech trwa.