I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie? W to, że czasem na naszej jasnej i prostej drodze Ktoś z Góry mignie lusterkiem odbijającym światło i zatrzyma nas na chwilę w biegu?

Zadzwoniłam do Poety. Po kilku miesiącach milczenia.Wiłam się w tłumaczeniach dlaczego tak późno, a On mi na to: wyczuła mnie pani. Dopiero dziś napisałem pierwszy od dłuższego czasu wiersz. Odłożyłem pióro przed chwilą.
Uśmiechnęłam się, gdy dodał: Pani Doroto, czas najwyższy dziennik zamienić na wiecznik.

To prawda. Czym wypełnimy nasze wieczniki? Czy uda nam się zapełnić kilka pustych kartek?

Jestem w codziennym szaleństwie rzeczy małych, wielkie są tylko te śpiące w swoich łóżkach nade mną.

Wiecznik. Piękne słowo. Co oprócz miłości i dzieci może w sobie jeszcze zmieścić?